Nietypowy zwyczaj przy grobie Marii Czubaszek. "Czyż to nie jest piękne?"
Maria Czubaszek kojarzona była przede wszystkim ze swojej szczerości. Kobieta uwielbiała także palić papierosy. Jej śmierć w 2016 r. zasmuciła wszystkich. Teraz Hirek Wrona opowiedział o zwyczaju, który panuje przy grobie artystki.
Maria Czubaszek zmarła 12 maja 2016 r. w Warszawie. Pisarka dała się poznać, jako osoba bezkompromisowa i bezpośrednia. Zawsze mówiła to, co miała na myśli i nie przejmowała się tym, co mogą pomyśleć inni. Jej cięte riposty zapisały się na kartach historii, a samą Marię Czubaszek większość kojarzy jako osobę lubiącą zapalić i niedbającą zbytnio o to, co je.
Prywatnie artystka była związana z Wojciechem Karolakiem, muzykiem. Ich relacja została nawet wyróżniona i w 2010 r. para otrzymała Srebrne Jabłko - nagrodę, która jest przyznawana "Najwspanialszym polskim parom".
Po śmierci pisarki jej mąż miał tylko jedno życzenie. Chciał, żeby pochowano go obok żony. - Wybraliśmy takie miejsce, które będzie dwuosobowe - wspomina Hirek Wrona w rozmowie z "Faktem".
Przy grobie Czubaszek panuje także nietypowy zwyczaj. Muzyk zdradził, że po pogrzebie wszyscy wyciągnęli papierosy, a na grób, zamiast kwiatów, kładziono parówki, które uwielbiała. - Gdy krypta w kolumbarium się zamknęła, wszyscy powyciągali papieroski i zaczęli palić, czyż to nie jest piękne? - wspomina Hirek Wrona. - Zapalam znicze, kładę kwiaty. Przyjaciele, ludzie też przynoszą świeże kwiaty i tam też się spotykają i palą papierosy - kontynuuje.
W krypcie, oprócz urn, znajdują się również dwie maskotki - pieska, którego złożono z prochami Marii i zająca, którego złożono z prochami Wojciecha. Wybór pluszaków nie był przypadkowy. Mianem "zająca" określała Maria Czubaszek swojego męża.
Zobacz także: Maria Czubaszek o całowaniu: grzebanie jękiem jest niehigieniczne