Dariusz K.
Co ciekawe, K. zapewniał w prokuraturze, że nie pamięta przebiegu tragicznego zdarzenia. Świadkowie oraz funkcjonariusz policji, którzy przybyli na miejsce wypadku twierdzą z kolei, że sprawca nie zachowywał się jak osoba będąca w szoku, sprawiał wrażenie zrelaksowanego, ale i "nieobecnego". Nie próbował też podobno pomóc potrąconej kobiecie.