Dariusz K.
Ten człowiek wydawał się nad wyraz spokojny. Tak jakby zdarzenie dotyczyło zwykłej stłuczki. Chodził, rozmawiał, gestykulował. Nie wyglądał na kogoś, kto miałby nic nie pamiętać - relacjonował informator "Faktu". Podszedł do tej kobiety, spojrzał na nią i odszedł w kierunku samochodu - dodał inny świadek.