Nowe informacje ws. śmierci piosenkarki. "Mrożą krew w żyłach"
To był tragiczny dzień dla fanów wokalistki
Dwa tygodnie temu minęło 9 lat od śmierci Whitney Houston. Wokalistka zmarła 11 lutego 2012 r. w swoim pokoju w Beverly Hilton Hotel, w wieku 48 lat. Przyczyną zgonu było utonięcie w wannie. Odnalazła ją jej kuzynka, która miała przygotować jej sukienkę na wieczorną imprezę pre-Grammy u Clive’a Davisa. Kobieta wezwała karetkę, a policja przybyła chwilę później. Reanimacja nie powiodła się i o 15:55 czasu miejscowego stwierdzono zgon.
Po 9 latach od tragicznej śmierci wokalistki na jaw wyciekły kolejne informacje. Najnowsze doniesienia pojawiły się w dokumencie poświęconym piosenkarce i jej córce, Bobbi Kristinie Brown. W ostatnią noc swojego życia Houston miała doświadczyć czegoś mrożącego krew w żyłach.