Obiecał sobie za młodu, że nigdy tego nie zrobi. W końcu uległ trenerowi
Mariusz Szczygieł dba nie tylko o swój umysł, ale także ciało. Ćwiczenia na siłowni są jego codziennością, ale jest coś, do czego nie może się przekonać. Pokazał filmik, który wzbudził sporo emocji.
Mariusza Szczygła znamy przede wszystkim z jego działalności zawodowej - z książek, programów telewizyjnych i reportaży. W swoich mediach społecznościowych także stawia raczej na zabieranie głosu w ważnych sprawach społecznych i dzielenie się sztuką. Dziennikarz rzadko pokazuje swoje życie prywatne. Ostatnio zrobił jednak wyjątek.
Szczygieł ćwiczy pod okiem prywatnego trenera. Dba o swoje ciało i zdrowie, choć nie ukrywa, że nie jest to łatwe. Na swoim koncie na Instagramie pokazał filmik, na którym robi tzw. "damskie pompki". Okazuje się, że pisarz nie cierpi tego ćwiczenia, ale trener podszedł go, by zaczął je wykonywać.
"On wie, że NIENAWIDZĘ pompek, ale serwuje mi ich propedeutykę 👌🏼A więc na razie takie pompki „damskie” na kolanach... Całą młodość, kiedy unikałem zajęć wychowania fizycznego wiedziałem: kiedy już zacznę ćwiczyć, to nigdy nie zrobię tych potwornych pompek. Na tym polega wolność, żeby nie robić tego, czego nienawidzimy. A ten mnie tu, cholernik, okrężną drogą prowadzi do jądra ciemności! 🤔- Obiecywałem sobie, że znajdę trenera, który pompek nie wymaga. A jak się nie zgodzi, to mu zapłacę ekstra dodatek za treningi bez pompek - powiedziałem. Nie złapał się na to. - Jakbym wziął pieniądze za nierobienie jakiegoś ćwiczenia, unieważniłbym się jako trener - odparł. I zaserwował najlepsze porównanie świata: - Wziąłbyś pieniądze za to, że ani razu nie użyjesz w swojej książce słowa „który”? 🔥🔥🔥Oto mój wuefista, który przygotowuje mnie do starości!" - napisał pod filmikiem Szczygieł.
Zobaczcie, jak ćwiczy pisarz.
Trwa ładowanie wpisu: instagram