Odpalili prawdziwą bombę! Pobrali się w sekrecie
Wywiad Harry'ego i Meghan dla Oprah Winfrey przejdzie do historii i wstrząśnie Pałacem Buckingham w posadach. Para wyjawiła cały szereg tematów, łącznie z myślami samobójczymi Meghan. Pierwszy raz zdradzili, że pobrali się jeszcze przed oficjalną ceremonią transmitowaną na całym świecie.
Harry i Meghan w rozmowie z Oprah Winfrey wreszcie mogli otwarcie opowiedzieć, jak wyglądało ich życie na brytyjskim dworze i dlaczego musieli zdecydować się na odcięcie od Pałacu, rodziny królewskiej i książęcych obowiązków. Harry zdradził, że było to konieczne, bo w każdej chwili mógł stracić żonę. Meghan przyznała bowiem, że miała myśli samobójcze przez to, jak traktowała ją rodzina Windsorów. Oboje czuli się zaszczuci i jak w potrzasku. Meghan ujawniła, że jako księżna nie miała dostępu do swojego paszportu, dowodu osobistego; a co najważniejsze - nie mogła otrzymać pomocy psychologicznej, gdy tego najbardziej potrzebowała.
Najważniejsze fragmenty wywiadu z Oprah możecie przeczytać w poprzednim tekście. Lista elektryzujących wyznań tej pary jest naprawdę długa. Po raz pierwszy dowiadujemy się m.in., że Harry i Meghan pobrali się w sekrecie na kilka dni przed oficjalną uroczystością z setkami gości.
Zobacz: Księżna Kate świadkiem w sądzie w sprawie księżnej Meghan?
Jednym z poruszonych tematów był książęcy ślub z maja 2018 r. Meghan i Harry nazwali to "spektaklem dla świata". I trudno się im dziwić. Dlatego para zdecydowała się na nieoficjalną, sekretną ceremonię.
- Trzy dni przed oficjalnym ślubem, pobraliśmy się - wyznała Meghan.
- Nikt o tym nie wie. Ale zadzwoniliśmy do arcybiskupa i po prostu powiedzieliśmy: "spójrz, to wydarzenie, to spektakl dla świata, ale chcemy zawrzeć związek tylko między sobą" - dodała Markle.
Podkreśliła, że podczas tej nieoficjalnej, sekretnej ceremonii nie było żadnych świadków. Mogli złożyć sobie bardzo intymne przysięgi, a spisane teksty oprawili i powiesili w nowym domu w USA.
Według obowiązującego w Wielkiej Brytanii prawa, by można było mówić o zawarciu związku małżeńskiego potrzebna jest obecność dwóch świadków podczas ceremonii. Dlatego oficjalnie taki ślub nie zostałby uznany, ale trudno dziwić się parze, że chciała mieć chwilę tylko dla siebie.
Meghan o tym wielkim książęcym ślubie powiedziała tak: "to był dzień zaplanowany dla świata".
- Tego dnia obudziłam się i zaczęłam słuchać piosenki "Going to The Chapel" i próbowałam sprawić, że to będzie radosne przeżycie, przypominając sobie, że to jest nasz dzień. Ale oboje zdawaliśmy sobie, że to nie jest nasza chwila - wyznała Meghan.