Ola Szwed wspomina straszną środę. "To było najgorsze 9 godzin w moim życiu"
Ola Szwed właśnie dowiedziała się, jak bardzo boli strata ukochanego zwierzaka. Na szczęście wszystko skończyło się happy endem, bo Maja wróciła do domu.
Ola Szwed właśnie przekonała się na własnej skórze, co to znaczy stracić ukochane zwierzę. Gwiazda od jakiegoś czasu dzieli się w sieci zdjęciami swoich psów. Właścicielka i jej pupile są do siebie naprawdę mocno przywiązani.
Jednym z piesków Oli Szwed jest Maja - mały, czarny mops o wielkich oczach. Instagram aktorki wypełniony jej zdjęciami tego psa, a jej fani wręcz uwielbiają oglądać ulubieńca swojej idolki.
Niestety piesek w środę zaginał. Na jej instagramowym profilu w środowe południe pojawiła się prośba do obserwatorów, by pomogli jej odnaleźć Maję. "Kochani, potrzebuję pilnie waszej pomocy - dziś rano zniknęła nasza Maja. Była w ogrodzie z Guciem przez kwadrans i ślad po niej zaginął. Od kilku godzin przeszukujemy okolice, pytamy sąsiadów - nikt jej nie widział… Za znalezienie psa przewidziana NAGRODA!" - pisała aktorka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Okazało się, że poszukiwania przyniosły zamierzony efekt - piesek został odnaleziony! "To było chyba najgorsze 9 godzin w moim życiu…" - wyznała Ola Szwed. "Dziś rano Maja zniknęła z naszej posesji - "jak do tego doszło nie wiem", brama i furtka były zamknięte, a ona nigdy do tej pory nie przejawiała cech "powsinogi". Jeśli mam obstawiać - ktoś jej w tym pomógł… Maja, na szczęście biorąc pod uwagę zaistniałą sytuacje, jest wysterylizowana i podejrzewam, że właśnie dzięki temu trafiła z powrotem na ulicę. Znalazł ją pod samym lasem, błąkającą się na ulicy pomiędzy samochodami starszy Pan" - dodała.
Roksana Węgiel i jej sukcesy. Ma się czym pochwalić
Na szczęście cała historia skończyła się dobrze, ale może być przestrogą dla innych, by zawsze z ogromną uwagą pilnowali swoich pupili.