Olga Frycz nie przebiera w słowach. Ostro o prowadzącej pod wpływem Beacie K.
Aktorka odniosła się do zatrzymanej przez policję Beaty K., która prowadziła samochód pod wpływem alkoholu. "Dlatego o tym myślę, bo codziennie pokonuję tę trasę. [...] Wzdłuż tej trasy jeździ rowerem Helena".
Olga Frycz znana jest szerszej publiczności dzięki roli Ali Zduńskiej w "M jak miłość". W 2018 r. aktorka zdecydowała się odejść z serialu z powodu narodzin jej pierwszego dziecka. Helenka przyszła na świat we wrześniu. W czerwcu tego roku Frycz poinformowała na Instagramie, że jest w kolejnej ciąży. Nie ujawniła jednak, kto jest ojcem dziecka.
Od wczoraj polskie media żyją jednym wydarzeniem. Wieczorem 1 września na zbiegu ulic Batorego i al. Niepodległości w Warszawie zatrzymano pojazd prowadzony przez wokalistkę Beatę P. (znaną jako Beatę K.). Inni kierowcy zawiadomili policję po tym, jak zobaczyli, że jedzie ona zygzakiem, wjeżdżając na krawężniki. Badanie alkomatem miało wykazać ok. 2 promile alkoholu w wydychanym przez gwiazdę powietrzu.
Początkowo Olga Frycz nie chciała wypowiadać się na ten temat. Choć sprawa nie dotyczy jej bezpośrednio, nie dawała jej spokoju. Zatrzymanie pijanej wokalistki miało miejsce niedaleko jej domu.
"[...] Od kilku godzin myślę sobie o tym, co się wydarzyło. Szczególnie dlatego o tym myślę, bo codziennie pokonuję tę trasę. Mówię o trasie, którą zygzakiem przejechała pani Beata. To trasa, którą codziennie jeździłam z moją córką do żłobka. Ścieżką rowerową wzdłuż tej trasy jeździ rowerem Helena ze swoim tatą" - napisała aktorka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram