Kanye West
Zawrotna kariera rapera i dynamiczne tempo, w jakim żył, musiały się kiedyś tak skończyć. Wszystko zaczęło się podczas koncertu w listopadzie 2016 roku, w trakcie którego West obwieścił ze sceny swoje poparcie dla Donalda Trumpa. Gwiazdor odwołał również wszystkie koncerty, zaplanowane do końca roku. Kanye naraził się również fanom, mówiąc, że czarnoskórzy nie powinni wypowiadać się na temat rasizmu. Niespodziewany był również atak i dziwne komentarze, dotyczące swojego kumpla Jay'a Z i jego żony - Beyonce.
Kilka dni później artysta trafił do szpitala z podejrzeniem przemęczenia i odwodnienia, które doprowadziły go do ataków paniki. Jednak szybko okazało się, że problem jest dużo poważniejszy. Serwis TMZ poinformował, że Kanye od długiego czasu walczy z depresją i paranoją, która zaczęła błyskawicznie postępować. Według osób z najbliższego otoczenia artysty, stracił on kontrolę nad sobą - Był przekonany, że wszyscy chcą go dorwać, z lekarzami, którzy się nim zajmowali, włącznie! Kanye West nie chciał pozwolić doktorom, by go dotknęli! - informował TMZ.
Przy łóżku chorego cały czas czuwała zmartwiona żona, Kim Kardashian. - Kim była niesamowita. Wiedziała, że on sobie nie poradzi sam w takim stanie. Była przy nim przez cały ten czas, pomagała go karmić i leżała przy nim – zdradził informator "US Weekly".
W połowie grudnia raper wrócił do domu i miał w spokoju dochodzić do zdrowia. Jednak zagraniczne media, z "In Touch" na czele, sugerowały, że przelała się w końcu czara goryczy i wyczerpana psychicznie i fizycznie opieką nad mężem Kardashian, zdecydowała się na rozwód. Kim podobno boi się dziwnego zachowania i nieobliczalności Westa. Z drugiej strony inne media dementowały te doniesienia. Jaka jest prawda i kiedy Kanye West wróci do formy? Czas pokaże.