Agnieszka Szulim i Piotr Woźniak Starak
Każdego roku, gdy zbliża się pierwszy weekend lipca ze sklepów w magiczny sposób znikają kalosze i przeciwdeszczowe peleryny. Jednak ten słynny deszcz na gdyńskim lotnisku już oficjalnie można uznać za miejską legendę, ponieważ kolejny rok z rzędu pogoda pozwoliła przetrwać cały festiwal bez kropli deszczu!
Nie tylko aura dopisała, ale także uczestnicy. Organizatorzy zapewniali, że frekwencja była rekordowa. Z pewnością 1 lipca, pierwszego dnia Openera całe lotnisko w Kosakowie zapełniło się młodymi (w tym roku wyjątkowo) ludźmi, którzy z pewnością byli skuszeni wizją występu na żywo Drake'a. Raper był naprawdę podekscytowany tłumem pod sceną, a ludzie oszaleli z ekscytacji, gdy na koniec koncertu zobaczyli... fajerwerki. Sztuczne ognie nie były ostatnim mocnym elementem tego wieczoru, bo o 2 w nocy koncert dała grupa Die Antwoord.
Koncertem zasługującym na wzmiankę jest zdecydowanie występ Major Lazer, który zaczął od mocnego uderzenia, efektów i akrobacji i utrzymał poziom do końca. Wszyscy dziennikarze i fani są zgodni że do słabych punktów festiwalu należał koncert The Libertines z Petem Dohertym (tym od Kase Moss i Amy Winehouse!), który z trudem wytrzymał do końca występu.
Za najlepszy moment Openera zdecydowanie można uznać koncert Kasabian, na kory fani czekali 4 dni. Najdłuższy, największy, nasycony największą dawką emocji występ był czymś, dzięki czemu dziesiątki tysięcy ludzi zapamiętają tę edycję jako udaną.
Oczywiście Opener Festival to nie tylko muzyka, ale także kino, sztuka współczesna, teatr, książka, moda... Nie tylko ta na wybiegu w strefie Fashon ale także prezentowana przez uczestników. Bawiliście się w tym roku w Gdyni?
Zobaczcie naszą fotogalerię!