Operacje oszpeciły aktorkę "Dirty Dancing". Mówi o dwóch zabiegach
"Z dnia na dzień straciłam siebie i swoją karierę" - przyznaje smutno Jennifer Grey, którą wszyscy kojarzą z "Dirty Dancing". Gwiazda wyznaje, że przeszła dwie operacje nosa, po których nie wyglądała już tak samo.
Jennifer Grey kojarzy się wszystkim z jednym filmem - z megahitem "Dirty Dancing", w którym występowała u boku Patricka Swayze. Produkcja zgarnęła dziesiątki milionów dolarów i podobno nakręciła swoisty boom na zajęcia taneczne w całej Ameryce. "The Time of My Life" zdobyło Oscara dla najlepszej piosenki, a Grey, która w filmie wcielała się w postać Babe Houseman, także miała mieć przed sobą najlepsze chwile swojego życia. Drzwi do wielkiej kariery teoretycznie miały stanąć otworem. Potem jednak aktorka zderzyła się z brutalną rzeczywistością Hollywood.
Ukochana przez fanów "Dirty Dancing" Jennifer nie miała lekko w przemyśle filmowym. Zagrała w kilkudziesięciu filmach, ale żaden nie wybił się tak jak taneczny hit. Grey kojarzyła się już tylko z rolą Babe i... operacjami plastycznymi, które zmieniły jej wygląd. Po latach aktorka szczerze wyznaje, co dokładnie się z nią działo.
Zobacz: Co się stało z Jennifer Grey?
Światło dzienne ujrzała wydana w USA biografia Jennifer Grey - "Out of the Corner". Tytuł nawiązuje do słów Patricka Swayze z filmu, który w pewnym momencie mówi, że "nikt nie będzie zapędzał Babe do kąta". Grey, wydając tę książkę, chce raz na zawsze rozprawić się z plotkami na swój temat i przejąć inicjatywę w przekazywaniu historii, które jej dotyczą. Aktorka w wywiadach udzielonych dla "New York Timesa" i "People", a także we fragmentach książki opisuje dwie operacje plastyczne nosa, które totalnie zmieniły jej wygląd.
"Po 'Dirty Dancing' byłam ulubienicą Ameryki, co wydawało się być kluczem do moich marzeń. Ale wszystko potoczyło się zupełnie inaczej" - pisze. Grey punktuje, że największym "problemem" dla producentów z Hollywood była jej twarz, a w szczególności nos, który odbiegał od "standardów". "Ten mój tak zwany problem dla mnie problemem nie był wcale, ale przez to, że inni mieli ze mną problem, stało się jasne, że sprawa szybko sama się nie zakończy" - wspomina.
Latami opierała się rynoplastyce, czyli operacji nosa. Takiemu zabiegowi w przeszłości poddali się jej mama (aktorka Jo Wilder), a nawet jej tata - nagrodzony Oscarem Joel Grey. Jennifer przyznaje, że nie chciała operacji, bo uważała, że jest wystarczająca taka, jaką jest i nie musi na siłę wpasowywać się w sztuczne schematy Hollywood. Mama po czasie przekonała ją jednak, by zdecydowała się na operację dla dobra kariery.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Po konsultacji z rodzicami i trzema chirurgami Grey przeszła pierwszą operację. Zabieg jednak zdeformował jej nos w takim stopniu, że potrzebna była kolejna operacja korygująca dramat poprzedniej.
Grey powiedziała "People", że zdawała sobie sprawę z tego, że popełniła błąd, gdy podczas jednej z imprez po drugiej operacji wpadła na Michaela Douglasa, a ten nie poznał jej. "To był pierwszy raz, gdy pokazałam się publicznie. Nagle stałam się niewidzialna. W oczach świata nie byłam już sobą" - komentuje.
Aktorka przywołała też sytuację z pracownicą linii lotniczych, która sprawdzając jej dokumenty, skomentowała, że ma to samo nazwisko co aktorka Jennifer Grey. - To właśnie ja - powiedziała gwiazda. A w odpowiedzi usłyszała: - Widziałam "Dirty Dancing" dziesiątki razy. Znam Jennifer Grey. To nie jesteś ty.