Violetta Villas
- „Pańciuniu”, tak zawsze mówiłam na panią Violettę. Ona do mnie: „córeczko” – wyznała kobieta w tym samym wywiadzie.
- „Pańciuniu”, tak zawsze mówiłam na panią Violettę. Ona do mnie: „córeczko” - wyznała kobieta w tym samym wywiadzie.
Opiekunka piosenkarki zdradziła również, że Villas była bardzo religijna i potrafiła się modlić nawet 8 godzin dziennie. Oprócz tego będąc w domu starała się zachowywać na luzie, jednak nigdy nie zapominała o ważnym elemencie swojego stroju.
- Zawsze miała na głowie kapelusz, nawet do dresu - dodała.