Wojciech Jaruzelski
Między nami była bezinteresowna przyjacielska relacja. Uczucie oparte na zasadach silnej więzi i przyjaźni. Nie miałam zamiaru, żeby generał się do mnie przyzwyczajał, ale to zrobił. Przyzwyczaił się do mnie, do mojej obecności, do tego, że jestem i będę. Także przy nim w szpitalu, w ostatnich chwilach jego ciężkiego i tragicznego życia. Byłam z nim do końca. Bezwarunkowo troszczyłam się o niego, kiedy on zmagał się z chorobą - zakończyła.