Ma pan po swojej lewej stronie koszulkę Pol'and'Rock Festival, więc pewnie pytanie od wszystkich fanów, którzy czekają na ten sezon
festiwalowy: jakie są nadzieje?
29, 30, 31 dzień lipca organizujemy 27., zgodnie z tym tutaj numerem, festiwal.
Najpiękniejszy festiwal świata. W tej wiadomości jest ważna jedna informacja: przygotowujemy się,
rozmawiamy z artystami. Nikt z artystów, który w zeszłym roku miał dla nas zagrać, czy to jest Limp Bizkit, czy to jest kla,
czy to jest Tagada Jones, czy to jest Pidżama Porno - wszystkie zespoły mówią tak, okej, czekamy,
wszyscy czekamy. Jeżeli tylko będzie można do was przylecieć, jeżeli będzie można zagrać, oczywiście
gramy. To jest bardzo ważna wiadomość, że nie odpuszczamy. Że będziemy tak organizowali, przygotowywali się do samego
końca - trzymamy ten termin. Nie jesteśmy z pogranicza fantazji, wiemy, że jeżeli nie
będzie można, to łatwiej jest odmówić festiwal w ostatniej chwili niż go robić na łapu capu, bo jest taka możliwość.
W związku z tym zapraszamy. Nie mówimy jeszcze gdzie i jak, ale przygotowujemy się na różne scenariusze. Ale
przygotowaliśmy, proszę pamiętać
finał. Przygotowaliśmy
zeszłoroczną najpiękniejszą domówkę świata. I my chyba w ogóle Polacy i ludzie na całym świecie
powinniśmy się powoli przygotowywać, że pandemia się nie skończy jutro, pojutrze i takie odkładanie nic nam nie da. My musimy
zbudować swój świat w atmosferze czy w obszarze pandemii. Musimy się nauczyć
grać sztuki teatralne, pokazywać filmy, sprzedawać swoje towary, żyć
właśnie z pandemią. W związku z tym musimy się do tego dostosować. My robiąc finał, zrobiliśmy centrum światła pod Pałacem
Kultury. Sztaby też funkcjonował online'owo, część miało tak jak my jakieś miejsca, gdzie działali.
Nie słyszałem o żadnym przypadku, że złamaliśmy przepisy, że ktoś dostał mandat,
że nie noszono maseczek, że ktoś zakończył finał COVID-em, że się zaraził. W związku z tym
czy chcemy, czy nie chcemy, musimy się do tego dostosować.
Ale panie Jerzy, ja pozwolę sobie dopytać:
ale bierzecie pod uwagę, nie wiem, na przykład festiwal w maseczkach? Albo festiwal z testami? Bo już takie się pojawiają w
Europie.
Dokładnie, ale dokładnie. Myśmy wszystkich, którzy przyszli na finał, a przed namiot przewinęło się chyba około
półtora czy nawet dwóch tysięcy osób. Wszystkie osoby miały testy, te testy są dostępne. Te testy są przed wejściem do fundacji.
My w fundacji dwa razy w tygodniu testujemy się. Pracujemy w domu, ale
mimo wszystko ci, którzy tutaj są, to co poniedziałek i czwartek przeprowadzamy testy. Dzisiejsze testy
szybkie są coraz bardziej doskonałe. Są komfortowe bardzo. Te najnowsze są
takie, że tylko po prostu się delikatnie bierze wymaz z obu dziurek w nosie i po chwili już wiemy,
czy jest pozytywny, czy negatywny. A więc można to zrobić. Tak, będziemy dostawali. Nasza publiczność jest niezwykle
zdyscyplinowana, rozumie tę filozofię że jak im powiemy: tu masz być, tu w tym miejscu masz się bawić. Nie bawi się pod sceną,
nie robimy zgromadzenia, ale robimy to tak, jak może dopuszczają przepisy. Tego
się trzymamy. To dzięki telewizji publicznej, która zbudowała te przepisy dla siebie, korzystamy
teraz my. W związku z tym trzymamy się tego bardzo, bardzo, bardzo dokładnie, a nawet robimy więcej. Testujemy
wszystkich - tak, na taki festiwal możemy zorganizować. I o tym myślmy. Nie
myślmy, że zrobimy tak jak było kiedyś, ale myślmy, jak możemy zrobić w obecnej sytuacji.