Andrzej Krzywy
Po groźnym wypadku nie ma już właściwie śladu. Jedyne co zostało, to świadomość, że warto walczyć i dbać o siebie. Dla Krzywego to codzienna inspiracja.
To jest coś nieprawdopodobnego i motywuje mnie, żebym sam też zaczął codziennie ćwiczyć. Moja żona gimnastykuje się codziennie, w zasadzie każdy moment, kiedy siada, robi gimnastykę. Przez pół roku ćwiczy codziennie. Pół roku temu nie była w stanie dotknąć rękami do ziemi, dzisiaj robi szpagat. To jest coś nieprawdopodobnego. Ale to jest namacalny dowód na to, jak dużo daje wzięcie się do kupy i popracowanie nad sobą.