Jeszcze wszystko się może zdarzyć
Już podczas procesu prokurator zażądał dla niego czterech lat za kratkami. Sąd pierwszej instancji skazał go jednak zaledwie na dwadzieścia miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat, 5400 zł grzywny oraz 8000 zł zadośćuczynienia dla rodziny zmarłego.
Gdy wydawało się, że Jakub O. uniknie pobytu w więzieniu, jego sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego, który zakwestionował ten wyrok.