"Szukali nie wokalistki, ale dziewczyny do łóżka"
Patrycja Kosiarkiewicz pochodzi z Zielonej Góry i jako młoda dziewczyna była wpatrzona w takie ikony jak Madonna czy Samantha Fox. Marzyła o podobnej karierze, niestety droga do sukcesu była dla niej kręta i bardzo wyboista. W akademii muzycznej jej nie chcieli, śpiewała "do kotleta". W pewnym momencie pojawiła się szansa na zrobienie kariery za granicą, ale wyjazd do Holandii okazał się kolejną kłodą rzuconą przez los.
"Szukali nie wokalistki, ale dziewczyny do łóżka" - napisała po latach na swojej stronie internetowej.
Na początku lat 90. coś się ruszyło. Udzieliła się w nagraniach zespołów Flapjack i Acid Drinkers, ale pierwszy zauważalny sukces nastąpił po założeniu grupy O! La, La. Marek Niedźwiecki z radiowej Trójki dostrzegł potencjał młodych muzyków, którzy niestety nie wykorzystali swojej szansy.