Paulina Młynarska rozjechała Blankę Lipińską. "Chciwość i głupota leją się wiadrami"
Blanka Lipińska zaczęła reklamować "suplementy na depresję", sugerując, że chorym nie są potrzebne żadne recepty i wizyty u psychiatry. Paulina Młynarska nie potrafiła przejść obok tego obojętnie.
Blanka Lipińska od początku swojej obecności w show-biznesie polaryzuje społeczeństwo. Jedni uwielbiają jej erotyczne powieści i ekranizację "365 dni", inni zarzucają grafomanię i krytykują za pozytywne ukazywanie takich tematów jak porwanie czy gwałt. Lipińska karmi się skandalami, więc jej najnowszy ruch nie powinien nikogo dziwić.
"Zacznijcie łykać suplementy, dobrze się odżywiać, robić coś dla siebie po prostu. Nie czekajcie, aż to się skończy. Po to na przykład (nazwa firmy) wymyśliła ten produkt, żeby takim osobom, jak wam, pomagać i to bez recepty, bez psychiatry" – mówiła Lipińska na Instagramie, reklamując w ten sposób "suplementy na depresję".
Baron i Blanka na romantycznej kolacji
- Jest mi bardzo przykro, że zostałam niezrozumiana – mówiła później na InstaStories i opublikowała oświadczenie, w którym podkreśliła, że wcale nie bagatelizuje depresji. Pierwotne przesłanie zostało jednak głośno skrytykowane m.in. przez Karolinę Korwin-Piotrowską czy Paulinę Młynarską.
Młynarska w długim wpisie na Facebooku nazwała Lipińską "literacką apologetką porwań i gwałtów jako formy spełnienia seksualnego kobiety" i ostro skrytykowała za to, że "zachęca do picia suplementu diety z puszki" z napisem "dobry humor", po którą można sięgnąć bez recepty i psychiatry.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Pani Blanko z giga zasięgami! Cholera jasna. Zaangażowani społecznie ludzie dwoją się i troją od lat, aby leczenie chorób psychicznych przestało być w Polsce czymś wstydliwym. Bo nie leczenie to dramaty i cierpienie. Prawdziwe w prawdziwym życiu. Jeden taki idiotyczny wpis, czy filmik, zamieszczany dla zysku, a trafiający pod strzechy, niweczy te wysiłki jednym ruchem. Dlaczego Pani to robi?" – pisze oburzona Młynarska.
Dalej pyta, czy nie dało się zarobić "bez uderzania w chorych ludzi i robienia im wody z mózgu?". "Co się z wami wyczynia, celebrytki instagramowe? Jak nie ciągniecie łacha z ludzi z nadwagą, to macie bekę z psychicznie chorych" – pisała Młynarska, nawiązując do niedawnej afery z "grubą" Anną Lewandowską.
"Chciwość i głupota leją się wiadrami. Młode dziewczyny to chłoną, a potem, och, wiele z nich musi właśnie do psychiatry, po receptę! Masakra. Dziękuję za uwagę" – skwitowała Paulina Młynarska.
Trwa ładowanie wpisu: facebook