Trwa ładowanie...

Paulina Młynarska znów krytycznie o pozwie Anny Lewandowskiej

Paulina Młynarska skrytykowała Annę Lewandowską za to, że grozi pozwem Mai Staśko i Ewie Zakrzewskiej. Podtrzymuje swoje stanowisko i wyjaśnia, dlaczego.

Paulina Młynarska krytykuje Annę LewandowskąPaulina Młynarska krytykuje Annę LewandowskąŹródło: akpa
d27mrmf
d27mrmf

W internecie huczy po decyzji prawników Anny Lewandowskiej. Maja Staśko, publicystka i aktywistka, poinformowała o tym, że zagrożono jej pozwem opiewającym na 50 tys. złotych. Staśko groziłaby sprawa sądowa, jeśli nie usunęłaby postu w mediach społecznościowych, w którym skrytykowała Lewandowską. Wszystko zaczęło się od tego, jak trenerka opublikowała na InstaStory krótkie nagranie, do którego pozuje w przebraniu otyłej osoby. 

Burza po zdjęciu Anny Lewandowskiej. Maja Staśko i Edyta Litwiniuk zabierają głos

Staśko zwróciła uwagę, że takie zachowanie nie jest zabawne. Trenerka, która jest bogatą osobą i może pozwolić sobie na wszystko, nie wie, z jakimi trudnościami spotykają się osoby z nadwagą czy otyłe. Choć Staśko nie hejtowała, nie obrażała Lewandowskiej, spotkała się z ostrą reakcją gwiazdy.

W sieci zawrzało od komentarzy. Po stronie Staśko stanęła m.in. Paulina Młynarska, która napisała: "Jakaś granica została przekroczona. Anna Lewandowska, szczupła, śliczna i bardzo zamożna (to niestety ważne), popełniła niefortunną przebierankę, która została skrytykowana przez feministkę i aktywistkę Maję Staśko jako 'fat shaming' (zawstydzanie tuszą). Moim zdaniem słusznie" – zaczęła swój post Młynarska.

d27mrmf

Teraz dziennikarka zamieściła kolejny post, w którym zaznacza, że cieszy się z tego, że jej poprzedni wpis był szeroko komentowany.

"Niesamowity jest zasięg i cytowanie w mediach mojego posta, w którym odnoszę się do ostatnich, naprawdę dziwnych, posunięć słynnej polskiej trenerki i influencerki, grożącej swoim krytyczkom pozwami i żądającej usuwania niepochlebnych, czy też polemicznych postów na swój temat" – zaczęła.

Dalej Młynarska wyjaśnia, dlaczego jako influenserka Lewandowska powinna szczególnie uważać na to, co publikuje w mediach społecznościowych: "Wpływ rozmaitych 'influencerek/ów' na to jak postrzegamy siebie: ciało, styl życia, otoczenie w którym żyjemy, to jak się odżywiamy i do czego dążymy etc., jest przeogromny. Ich zaś wpływy na konto – wprost proporcjonalne. Każdego dnia zalewa nas motywacyjna lawina ze strony osób, które kreują swój wizerunek przy pomocy sztabów ludzi i wmawiają nam, że możemy 'być jak one'. Niestety ( lub na szczęście) idealne życie nie istnieje".

d27mrmf

Dziennikarka podkreśliła, że każdy miewa lepsze i gorsze momenty: "Każda osoba ma czasem ( często/ zawsze) oponkę ( a nawet oponę) na brzuchu czy gdzieś indziej, burdel w domu ( patrz zdjęcie), 'niezrobione paznokcie', odrosty, podkrążone oczy, białą niezdrową bułę z topionym serem w garści i obłęd zmęczenia w oczach. Miewamy słabe okresy w związkach i w ogóle okresy i zdarzają nam się kiepskie posunięcia wobec własnych dzieci i innych bliskich. Bywamy beznadziejni. Odpuszczamy sobie, nie wyrabiamy, nie kumamy bazy, robimy różne rzeczy głupio, a potem żałujemy. Wyglądamy raz lepiej, raz gorzej. Borykamy się z życiem i robimy co w naszej mocy, aby utrzymać nosy nad wodą. I to jest jak najbardziej w porządku. I raczej nie da się inaczej, jeżeli się jest człowiekiem. Bądźcie dla siebie dobre/ dobrzy. Wystarczająco dobrzy!"

Pod postem posypały się komentarze:

"Warto rozprawić się z iluzją idealności, która po prostu nie istnieje",

d27mrmf

"Dobrze powiedziane, dziękuję za te słowa",

"Potrzebowałam tych słów".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d27mrmf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d27mrmf