Razem w najtrudniejszych chwilach
Ich małżeństwo choć bardzo udane, nie było wolne od dramatów. Kilka lat temu Paulina, będąc w piątym miesiącu ciąży, straciła bliźnięta. Oboje do dziś nie pogodzili się z bólem.
- Byłam w ciąży z bliźniakami. Prawdopodobnie dzisiaj można by ich było uratować, wtedy się nie udało. Nikt nie umiał rozmawiać z matką, która musiała urodzić dwójkę martwych chłopców, która wciąż ma wielkie piersi pełne mleka i totalną depresję - powiedziała Paulina Smaszcz-Kurzajewska w rozmowie z dwutygodnikiem "Viva!".
Kobieta przyznała także, że najtrudniej było powiedzieć prawdę synowi. Nagle musiała wytłumaczyć wówczas 9-letniemu Frankowi, dlaczego w ich domu nie będzie bliźniaków.
- Nadal trudno mi o tym opowiadać. Oboje przeżywaliśmy dramat, ale czułem, że ona jako matka może bardziej cierpieć. Wydawało mi się, że tak jest, chociaż ja też nie przeszedłem nad tym do porządku dziennego. Musiałem być wsparciem dla niej i o wszystkim opowiedzieć Frankowi. Starałem się być dzielny, nie wiem, czy mi się udało. Życie to na mnie wymusiło - dodał Maciej Kurzajewski w jednym z wywiadów.