"Profanacja". Widzowie nie oszczędzają Pawła Domagały po koncercie Polsatu
Paweł Domagała był jednym z artystów zaproszonych na okolicznościowy koncert "Ocalić od zapomnienia". W udziale przypadło mu wykonanie "Listu do M.". Jego interpretacja klasyka Dżemu wywołała skrajne reakcje widzów.
Polsat z okazji 1 listopada zorganizował okolicznościowy wspominkowy koncert. Plejada gwiazd śpiewała niezapomniane przeboje wielkich nieobecnych - Anny Jantar, Ady Rusowicz, Kory, Ewy Demarczyk, Krzysztofa Krawczyka, Grzegorza Ciechowskiego, Andrzeja Zauchy czy Zbigniewa Wodeckiego.
Wzruszającym momentem koncertu były także wykonania utworów zmarłych artystów przez ich dzieci - Jana Młynarskiego, Anię Rusowicz czy Sebastiana Riedla. Segment poświęcony Ryszardowi Riedlowi wzbudził jednak wśród widzów mieszane emocje.
O ile wykonanie przez Sebastiana przeboju "Niewinne pytanie" głosem tak podobnym do głosu ojca poruszyło publiczność, o tyle Paweł Domagała i jego wykonanie "Listu do M." wywołało już skrajne reakcje.
Wokalista i aktor wykonał piosenkę tak dalece odbiegającod oryginału, że nie wszystkim to się spodobało. Wielu wskazywało na to, że nastrój, który stworzył na scenie, był nieadekwatny do przekazu utworu.
"Może i jest wykonany przez pana poprawnie muzycznie, ale drażni ucho i nie oddaje właściwego klimatu tego pięknego utworu"; "No sorry, nie wyszło. Lepiej by było, gdyby to wyrecytował. Profanacja…", "Karykatura tego pięknego utworu" - piszą w sieci zbulwersowani fani.
Znaleźli się jednak i tacy, którym występ przypadł do gustu i wśród komentarzy w sieci można znaleźć i takie opinie: "Mega ciekawe i odważne wykonanie, mocne. To nie talent show, w którym facet musi się maksymalnie upodobnić do oryginału".
A jak wam się podobało? Co sądzicie o takiej wersji "Listu do M."?