Minęło 20 lat od tragedii. Pierwszy mąż Urszuli długo walczył o życie

Stanisław Zybowski zmarł 20 lat temu po trzyletniej batalii z nowotworem wątroby. Urszula miała do końca nadzieję, że uda mu się pokonać chorobę. Przebywała przy nim dzień i noc, także w chwili śmierci, gdy Zybowski leżał w jednym z warszawskich szpitali.

– Myślałam, że mąż za chwilę wyzdrowieje, że znowu zaczniemy żyć normalnie. Trzymałam go za rękę. Nagle poczułam w sobie całą jego energię. I już wiedziałam, że odszedł – powiedziała w rozmowie z "Rewią".

Para poznała się w 1985 r. Trzy lata później Urszula i Zybowski zostali rodzicami, a ślub wzięli w 1992 r w USA. Tam też mieszkali przez kilka lat, gdzie koncertowali chwilę jako duet Urszula i Jumbo.

Gdy w 1994 r. wrócili do Polski, wzięli się za ostrą pracę, która przyniosła im wielki sukces, bo wydany dwa lata później album "Biała droga" zrobił z Urszuli gwiazdę. To właśnie Zybowski był autorem muzyki do największych przebojów wokalistki jak np. "Na sen".

Muzyk, który był starszy od swojej partnerki o siedem lat, był dość dobrze znany na polskiej scenie muzycznej przynajmniej od lat 70. To wtedy zaczął grać w założonym we Wrocławiu zespole Crash. Gdy grupa rozpadła się w 1985 r., Zybowski dołączył na trzy lata do Budki Suflera. Oprócz tego współpracował także z Grzegorzem Cichowskim na albumie Obywatel G. C. "Stan strachu" czy Johnem Porterem.

Co ciekawe, Zybowski dołożył swoją cegiełkę do udanego powrotu Małgorzaty Ostrowskiej, byłej wokalistki Lombardu, która w 1999 r. wydała album "Alchemia".

Po śmierci ukochanego Urszula na nowo poukładała sobie życie z menedżerem Tomaszem Kujawskim, z którym doczekała się syna. Ale nigdy nie zapomniała swojego pierwszego męża. – Czasami myśli o Staszku bolą mnie tak bardzo, że łamią mnie wpół. Bez szczęśliwej miłości wszystko traci sens – mówiła w jednym z wywiadów.