Pojawiły się informacje o alimentach dla Joanny Opozdy. Mogą być bardzo wysokie
Według tygodnika "Rewia" Małgorzata Ostrowska-Królikowska jest zdruzgotana. Wiele wskazuje na to, że małżeństwa jej syna nie da się uratować. Co więcej, wyciekły informacje o alimentach, których zażądała Joanna Opozda.
Antoni Królikowski zawsze wiódł intensywne życie towarzyskie. Jego partnerki zmieniały się jak w kalejdoskopie. W mediach zaczął być nawet nazywany showbiznesowym bawidamkiem. Pojawiła się nadzieja, że imprezowicz w końcu się ustatkuje, gdy wziął ślub z Joanną Opozdą i przygotowywał się do roli ojca.
Niestety, gwiazdor Vegi nie zamierzał porzucać życia pełnego atrakcji. Jak poinformował jeden z plotkarskich portali, Antek Królikowski zdradził Joannę Opozdę z jej sąsiadką jeszcze przed narodzinami ich syna.
"Ma już nową dziewczynę. Kiedy Asia leżała, próbując utrzymać ciążę, on skupił się na imprezowaniu. W końcu jednak zaczął gubić się w swoich kłamstwach i Asia o wszystkim się dowiedziała" - powiedziała Pudelkowi znajoma aktorki.
Od tego momentu paparazzi zaczęli śledzić Antka Królikowskiego, a całą sprawą zajęła się bulwarowa prasa. Szybko odkryto, że aktor zobaczył się z synem dopiero po kilku dniach od jego narodzin, ponieważ żona nie chciała go widzieć. Co więcej, pojawiły się też zdjęcia pokazujące, że Joanna Opozda opuszczała szpital tylko w towarzystwie mamy.
Nieco później w "Super Expressie" pojawiły się doniesienia, że aktorka nie chce ratować małżeństwa, choć namawiała ją do tego teściowa, Małgorzata Ostrowska-Królikowska. Co więcej, ponoć aktorka ma złożyć w sądzie pozew o rozwód i to z orzeczeniem winy męża.
Według "Rewii" cała sytuacja mocno niepokoi Małgorzatę Ostrowską-Królikowską. Również ze względu na potencjalną wysokość alimentów, które jej syn będzie musiał płacić.
"Kilka dni temu pojawiły się informacje, że Joanna chce rozwodu z orzeczeniem o winie męża. Dzielić pewnie nie będzie czego, więc pozostaje opieka nad synkiem i alimenty" - czytamy w tygodniku. - "Alimenty mogą być wysokie i Joanna może ich żądać też dla siebie!" - podsumowuje "Rewia".