Ważne, żeby mówili
W mediach zaistniała jako "polska Angelina", przy czym "podobieństwo" do amerykańskiej gwiazdy polegało wyłącznie na wydatnych ustach z botoksem i czarnych włosach. Chwytliwy przydomek, rozbierane sesje i rzekomy romans z Radkiem Majdanem wystarczyły, by Orzechowska dostała swoje pięć minut na salonach.