Wróg feministek
Po rozwodzie Anna wróciła do Szwecji, gdzie chętnie zapraszano ją do programów telewizyjnych, by opowiadała o swoim życiu i nieudanym małżeństwie. Potem założyła bloga, na którym dzieliła się swoimi spostrzeżeniami i poglądami. Te jednak nie przyniosły jej wielkiej sympatii wśród feministek, gdyż Anna twierdziła, że mężczyzna powinien pracować, a kobieta siedzieć w domu i niańczyć dzieci.
- Szwedzcy ojcowie są żałośni z tym całym zmienianiem pieluch i równością. Amerykańscy ojcowie nie gotują i nie prasują. Za to ciężko pracują i zapewniają byt swoim rodzinom. W Ameryce mężczyźni są mężczyznami, a kobiety kobietami – cytuje słowa Anki "Rzeczpospolita". - Żal mi Szwedów, bo żenią się z atrakcyjnymi kobietami, które po ślubie szybko stają się nieatrakcyjne. Ubierają się niechlujnie i nie dbają o zaspokojenie potrzeb swoich mężów.
Od tej pory Anna pojawia się rozmaitych programach i reality show - jedni ją uwielbiają, inni zaś szczerze nienawidzą.