Porzuci stolicę? Coraz częściej bywa gdzie indziej
W ciągu ostatnich miesięcy w życiu Kingi Rusin zaszły spore zmiany. Przekonała się, że może realizować swoje plany, mieszkając poza Warszawą.
Dziennikarka solidarnie ze swoim telewizyjnym partnerem Piotrem Kraśko odeszła z ekipy "Dzień dobry TVN". Po 15 latach prowadzenia programu śniadaniowego, trudno było jej przyzwyczaić się do braku obecności na wizji. Jednak jak zapowiada, razem z dyrektorem programowym TVN Edwardem Miszczakiem starają się ustalić, którego programu mogłaby zostać gospodynią.
Gdy pod koniec sierpnia gruchnęła wiadomość o zawodowej przerwie Kingi Rusin, ta zamilkła w mediach społecznościowych na niemal miesiąc. Wiadomo, że w tym czasie odpoczywała z ukochanym i znajomymi z dala od Warszawy.
Najgłupsze wypowiedzi gwiazd o koronawirusie
Dziennikarka od lat bywa częstym gościem w stadninie Ferensteinów w Gałkowie. Z powodu pandemii gwiazda TVN wstrzymywała się od zagranicznych wakacji i postawiła na wypoczynek na Mazurach.
- To właśnie na Mazurach dotarła do Kingi wiadomość o tym, że dyrektor programowy TVN, Edward Miszczak wzywa ją na poważną rozmowę o przyszłości w stacji, i tam też podjęła decyzję o tym, że nie wróci do "Dzień dobry TVN" na starych warunkach - zdradza informator "Na żywo".
Razem ze swoim partnerem i wspólnikiem Markiem Kujawą zdecydowali się na pracę zdalną. Jak dotąd zarządzanie swoimi biznesami z Mazur wychodzi im świetnie. Ponoć Kinga Rusin rozważa sprzedaż mieszkania w Warszawie i kupno ziemi na Mazurach.
Zaangażowana miłośniczka przyrody na pewno ceni sobie czas spędzony poza wielkim miastem. Wierzymy jednak, że gdy powróci na antenę TVN znowu stanie się częstym bywalcem w stolicy.