Uda się mu wybronić?
Sam Cezary P. próbuje się wybielać przed sądem. Na pierwszej rozprawie zeznał, że przez całe swoje życie nie dorobił się żadnego majątku. Powiedział również, że zarabiał 2 tys. zł miesięcznie, pracując jako zaopatrzeniowiec w sklepie żony. Jednak policja ma twarde dowody. P. działał od końca 2009 r. do kwietnia 2016 r. W tym czasie rozprowadził blisko 4 kilogramy narkotyku. Dodatkowo po wielu miesiącach wytężonej pracy śledczym udało się złamać szyfr dilera, który skrupulatnie zapisywał w notesie nazwiska osób, którym sprzedawał kokainę.