Kossakowski dostał mandat. Policja łapała jednego za drugim
Przemysław Kossakowski opisał zabawną sytuację, która spotkała go w miejscowości Wysocko Wielkie. Gwiazdor TV gnał na spotkanie z fanami, kiedy natknął się na patrol drogówki. Kossakowski spóźnił się na prelekcję, gdzie jedna z uczestniczek zadała mu zaskakujące pytanie.
Kossakowski zapowiedział kilka dni temu na Instagramie, że rusza w trasę po Polsce. "W zamyśle spotkania mają być poświęcone doświadczeniu 'Down the Road', jednak jeżeli ktoś miałby ochotę porozmawiać o tym, co czuje mężczyzna, któremu wydaje się, że rodzi, albo jak smakują robaki na wyspach Indonezji, to możemy rozmawiać też o tym" – pisał Kossakowski, który ostatnio zawitał do Wysocka Wielkiego.
"Niecały kilometr od Gminnego Ośrodka Kultury, w którym czekano na irytująco spóźniającego się prelegenta, zatrzymała nas policja drogowa. Funkcjonariusze dokonujący zatrzymania, łączyli w sposób brawurowa życzliwe zrozumienie dla obywatelskiej niedoskonałości z rzeczowym profesjonalizmem"- relacjonował Kossakowski pod zdjęciem, na którym trzyma mandat.
Magdalena Różczka o seksizmie w branży filmowej. "Miałyśmy być tylko grzecznymi dziewczynkami"
Przed odjazdem usłyszał od policjantów, że nie tylko jemu wydawało się, że będzie spóźniony na spotkanie. Kiedy już dotarł na miejsce, jedna z pań siedzących w pierwszym rzędzie zadała mu pytanie: "Ile pan dostał punktów karnych?".
"Sięgnąłem do kieszeni po mandat Nad głowami zebranych uniosło się kilka dłoni z urzędowymi blankietami potwierdzających zobowiązanie finansowe oraz ilość punktów karnych. Spotkanie przebiegło w klimacie wzajemnego zrozumienia" – podsumował Kossakowski.
Trwa ładowanie wpisu: instagram