Urodzona gwiazda
Miała trzy lata, gdy trafiła na lekcje baletu i już kilka miesięcy później wystąpiła przed rodziną królewską. Przed wybuchem II wojny światowej Taylorowie wrócili do Stanów Zjednoczonych. Zamieszkali w Los Angeles, a sąsiedztwo hollywoodzkiej Fabryki Snów bardzo pobudzało wyobraźnię dziewczynki, która marzyła o karierze filmowej. Szansę debiutu na dużym ekranie otrzymała już jako 10-latka, zagrała w komedii "Ktoś rodzi się co minutę". Rok później wytwórnia MGM podpisała kontrakt z utalentowaną nastolatką, choć Taylor nie uchodziła za zbyt urodziwą. Uważano, że ma za duże i zbyt poważne oczy, przez co brakuje jej uroku innych dziecięcych gwiazd, np. słodkiej Shirley Temple.