Przyjaciel Putina ma kłopoty. Francuski sąd zdecydował ws. oskarżenia Gerarda Depardieu o gwałt
Francuski sąd odrzucił wniosek aktora Gerarda Depardieu o wycofanie zarzutów o gwałt i napaść seksualną na młodej aktorce. Tym samym śledztwo w tej sprawie zostanie wznowione.
73-letni Gerard Depardieu wciąż utrzymuje, że zarzuty o gwałt są "bezpodstawne". Jednak główny prokurator paryski Remy Heitz poinformował w czwartkowym oświadczeniu, że istnieją "poważne i potwierdzone dowody, które uzasadniają oskarżenie aktora" w sprawie wniesionej przez aktorkę Charlotte Arnould. Sprawa wróci teraz do prokuratury.
Arnould, która była obecna na sali sądowej, odmówiła skomentowania decyzji, ale jej prawniczka powiedziała agencji AFP, że aktorce "ulżyło".
Zobacz też: Depardieu kosi trawę na Białorusi
Skarga na gwiazdora francuskiego filmu została złożona w 2018 r. Arnould zeznała, że "była dwukrotnie wykorzystana seksualnie przez aktora w trakcie nieformalnej próby do przygotowywanego przedstawienia teatralnego". Miało do tego dojść w paryskiej rezydencji Depardieu w VI dzielnicy 7 i 13 sierpnia. Według źródeł bliskich aktorce Depaurdieu jest przyjacielem jej rodziny.
W czerwcu 2019 r. wstępne dochodzenie zostało umorzone. Zażalenie w tej sprawie złożyła aktorka. W 2020 r. zdecydowano o wznowieniu śledztwa.
Przypomnijmy, że Depardieu w 2012 r. opuścił Francję, by nie płacić 75-procentowego podatku dla osób bardzo zamożnych. Prezydent Rosji Władimir Putin, który nazywa go swoim przyjacielem, w styczniu 2013 r. przyznał aktorowi rosyjskie obywatelstwo. Depardieu niejednokrotnie wypowiadał się o Putinie w sposób bardzo pochlebny, porównując go m.in. do Jana Pawła II.
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski