Rafał Collins o pracy dla Tomasza Komendy. "Wybrał najtrudniejsze zadanie"
Tomasz Komenda przyjął ofertę pracy od znanych braci. Jak ujawnił na antenie TVN Rafał Collins, Komenda już na starcie mu zaimponował. - Wybrał najtrudniejsze zadanie - zdradził.
Sprawą niesłusznie skazanego za zbrodnię w Miłoszycach Tomasza Komendy, który wiosną 2018 roku - po osiemnastu latach więzienia - wyszedł na wolność, do dziś żyje cała Polska. Ekranizacja jego dramatycznej historii niedawno trafiła do kin, a los mężczyzny, który stracił za kratami młodość znów poruszyła wiele ludzkich serc. W tym także niekoniecznie rozpieszczanych przez życie braci Collins. Niedawno media obiegła wiadomość, że telewizyjne rodzeństwo chce pomóc Komendzie w budowie nowego życia. Zaoferowano mu pracę, a mężczyzna skorzystał z tej możliwości. Jak zdradził w rozmowie z dziennikarką "Dzień dobry TVN" Rafał Collins, pomysł zrodził się w jego głowie po tym, jak przeczytał z Komendą poruszający wywiad w Wirtualnej Polsce.
- Bardzo często impulsywnie reagujemy na rzeczy, które nas frustrują. Kiedy przeczytałem wywiad w WP, w którym Tomek skarży się na swojego, byłego już pracodawcę, że stał się atrakcją na myjni. To do mnie nie mogło dotrzeć. Jak taki człowiek, w takiej sytuacji, po takich przejściach, w bądź co bądź cywilizowanym kraju, nie ma jeszcze odszkodowania i musi pracować na myjni - dziwił się Rafał Collins.
Rafał Collins o pracy Tomasza Komendy. Na czym będzie polegać?
Naturalnym odruchem było wyjście z własną inicjatywą i zaproponowanie Komendzie pracy, w która nie tylko dałaby mu szansę na utrzymanie, ale i rozwój. Jak zdradził Collins, Komenda miał do wyboru stanowiska w trzech różnych obszarach działalności braci Collins. Mógł dołączyć do studia tuningu pojazdów, zespołu restauracji w Warszawie lub podjąć pracę w fundacji.Wybrał to ostanie miejsce i jak przyznał Collins bardzo mu tym zaimponował.
- Tomek jest bardzo ambitny, bardzo mu zależy. Miał do wyboru prace w trzech spółach i wybrał najtrudniejsze zadanie, bo praca w fundacji to bardzo obciążająca rzecz. Tomek, człowiek, który ma spory bagaż doświadczeń wybrał dla siebie najtrudniejsze zadanie. Ja to bardzo, bardzo szanuję - podkreślił Collins.
Oficjalna nazwa posady Komendy to Specjalista do spraw adaptacji społecznej osób niesłusznie skazanych. Póki co, mieszkający na co dzień we Wrocławiu Komenda, który niebawem zostanie ojcem, będzie pracował zdalnie, głównie nad swoim rozwojem i kompetencjami. Przed nim np. kurs na prawo jazdy. Collins nie ukrywa, że chcą z bratem zrobić wszystko, by zapewnić pokrzywdzonemu przez wymiar sprawiedliwości mężczyźnie jak największy komfort.
- Chcemy, żeby nie musiał się martwic o jutro, o rachunki. Teraz będzie mieć szansę zrobić prawo jazdy, dostanie komputer, szkolenia. I wtedy, kiedy będzie gotowy i powie nam, że jest gotowy, to zrobimy coś dużego mam nadzieję. Gdzieś jest ten większy cel, ale na to musimy jeszcze poczekać - stwierdził Rafał Collins.
Trwa ładowanie wpisu: instagram