Rafał O. skazany. "Powiedział, że mnie zabije"
W 2017 r. Rafał O. usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych. Aktor miał niszczyć sprzęt pracownika firmy, która naprawiała awarię na jego ulicy, a następnie przystawić nóż do szyi poszkodowanego. Do ugody nie doszło i po prawie 4 latach zapadł wyrok skazujący.
Do zdarzenia doszło w marcu 2017 r. na warszawskim Wilanowie, gdzie mieszkał wówczas Rafał O. Na jego ulicy doszło wtedy do awarii instalacji wodno-kanalizacyjnej. Pracownik firmy, który pilnował w nocy sprzętu, przeżył chwile grozy, gdy mężczyzna "ubrany jak Rambo" podszedł do niego, wyciągnął nóż i przyłożył mu go do szyi.
- Powiedział, że mnie zabije. W jego oczach widziałem obłęd. Wrzuciłem wsteczny bieg, jego ręka odbiła się, nóż wypadł mu z ręki. Wtedy zaczął uciekać, a ja znowu zadzwoniłem po policję... – cytuje zeznania pracownika "Super Express".
Wcześniej agresor, którym okazał się Rafał O., miał niszczyć sprzęt potrzebny do usuwania awarii. Aktor usłyszał zarzut grożenia pozbawienia życia pokrzywdzonemu poprzez przyłożenie mu noża do szyi oraz uszkodzenie mienia o wartości prawie 1200 zł.
Jarosław Jakimowicz znów pod lupą mediów
Oskarżony przyznał się do winy. Jego prawnicy liczyli na ugodę, ale poszkodowany nie wycofał zarzutów. W efekcie w grudniu 2020 r. doszło do odczytania wyroku skazującego.
Jak donosi dziennik, 50-letni aktor został skazany na 6 miesięcy ograniczenia wolności, 20 godzin prac społecznych oraz 500 zł zadośćuczynienia dla poszkodowanego. Musi także pokryć koszty sądowe. Wyrok nie jest jednak prawomocny.