Odważny pomysł
Maryla zamierza udowodnić wszystkim, że żadne z jej słów nie było zmyślone. Dlatego chce, by podczas rozprawy byli obecni dziennikarze, którzy będą relacjonować jej przebieg.
- Maryla uważa, że sądowe zeznania na temat piekła, jakie miała przejść z mężem, będą miały większą powagę niż żale w prasie. A że wszyscy będą mogli je usłyszeć, to uwierzą, że jednak nie przesadzała, odsądzając Andrzeja od czci i wiary – powiedział w rozmowie z "Faktem" znajomy artystki.