Rodowicz idzie na wojnę z Dużyńskim. Chce by ich rozprawa rozwodowa była jawna
[GALERIA]
Maryla Rodowicz spotkała się z dużą krytyką po publicznym oczernianiu Andrzeja Dużyńskiego. Piosenkarka zamierza jednak udowodnić fanom, że jej oskarżenia nie były bezpodstawne. "Królowa polskiej piosenki" chce, by zbliżająca się rozprawa rozwodowa była jawna. Czy będziemy świadkami bezprecedensowej sytuacji?
Bezpodstawny atak?
Choć Maryla Rodowicz rozstała się z Andrzejem Dużyńskim kilkanaście miesięcy temu, wciąż miała nadzieję na uratowanie swojego związku. Niestety ostatnimi czasy piosenkarka w wielu wywiadach krytykowała męża i wbijała mu szpile. Jak się okazuje, biznesmen ma już dość publicznego ośmieszania.
Cierpliwość ma swoje granice
- Żona opowiada tyle nieprawdziwych rzeczy, że już nie wiem, jak reagować. Choćby to, że niby od wielu lat mam kochankę. Jako dżentelmen nie będę mówił o mojej żonie niczego złego. A to, że ona ciągle o mnie mówi to, co mówi? Cóż każdy ma swoją klasę – powiedział Dużyński w rozmowie z "Na Żywo".
Dodatkowo biznesmen, w oczekiwaniu na rozpoczęcie rozprawy rozwodowej, rozważa wniesienie pozwu o zniesławienie. Również Rodowicz nie zamierza się poddawać.
Odważny pomysł
Maryla zamierza udowodnić wszystkim, że żadne z jej słów nie było zmyślone. Dlatego chce, by podczas rozprawy byli obecni dziennikarze, którzy będą relacjonować jej przebieg.
- Maryla uważa, że sądowe zeznania na temat piekła, jakie miała przejść z mężem, będą miały większą powagę niż żale w prasie. A że wszyscy będą mogli je usłyszeć, to uwierzą, że jednak nie przesadzała, odsądzając Andrzeja od czci i wiary – powiedział w rozmowie z "Faktem" znajomy artystki.
Nikt nie da za wygraną
Dużyński nie zgadza się na rozwiązanie Rodowicz, dlatego szanse na realizację jej założenia są znikome. Jedno jest pewne czeka nas długa sądowa i medialna batalia.