Sandra Kubicka ostro o Królikowskim. Padły nieparlamentarne słowa

Na początku kwietnia Antek Królikowski ogłosił, że dołączył do nowopowstałej federacji MMA Royal Division jako jej włodarz. Zapowiedział przy tym radośnie, że zorganizuje walkę, jakiej Polska do tej pory nie widziała. Aktor wymyślił sobie, że do walki w klatce wyjdą sobowtóry… Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina.

Jego zupełnie absurdalny, a przy tym mocno niesmaczny pomysł, spotkał się z ostrym sprzeciwem Polaków. Został zmiażdżony w mediach, które od dłuższego nie były mu przychylne po tym, co stało się z jego małżeństwem. Co więcej, Królikowskiemu próbowali przemówić do rozumu nawet politycy i koledzy z show-biznesu. Gwiazdor tłumaczył się, że każdy chętnie zobaczy "symboliczną walkę ze złem", a samo przedsięwzięcie może "zrobić wiele dobrego". Ostatecznie skończyło się na usunięciu postów i przeprosinach. Zakończył też współpracę z federacją.

Jedną z osób, które ostro skrytykowały Królikowskiego jest Sandra Kubicka. Na swoim InstaStory w bezpardonowy sposób napisała o zachowaniu aktora.

"Gdy o Polsce nareszcie świat pisał piękne słowa, to jeden debil postanowił to zmienić. Rozumiem, że ten człowiek jest skończony w show-biznesie, bo ja nie widzę innej opcji. Zrobił z naszego narodu idiotów na skalę światową. My mówimy: 'Antek', a świat niestety pisze w gazetach: 'Polska'. Gdy łączymy się z naszymi sąsiadami i pomagamy im, ile możemy, on robi sobie z tego k...a cyrk. Jak masz za dużo czasu wolnego, to weź syna na spacer! To co, może kolejny film albo serial dla tego pana w nagrodę?" – czytamy.

Nazwanie Królikowskiego "debilem" na pewno mu się nie spodoba. Przypomnijmy, że właśnie za to słowo prokuratura oskarżyła pisarza Jakuba Żulczyka o znieważenie prezydenta Andrzeja Dudę. Inna sprawa, że aktor bez wątpienia nie sięgnie po żadne środki prawne. Jak sam oświadczył, znika z życia publicznego, by skoncentrować się na swoim zdrowiu.