Sandra Kubicka ubolewa z powodu koronawirusa. Jej pobyt w Polsce znacznie się skrócił
Koronawirus coraz mocniej atakuje. Nie tylko sieje panikę, ale i rujnuje plany. Sandra Kubicka przekonała się o tym na własnej skórze, gdy w bardzo krótkim czasie musiała spakować swoje rzeczy i udać się na lotnisko, skąd wyleciała do USA.
Koronawirus zbiera swoje żniwo na całym świecie. Nie tylko coraz szybciej wzrasta liczba potwierdzonych przypadków zakażeń, ale i słyszeć już mogliśmy o wielu śmiertelnych przypadkach. To wszystko wzbudza strach - ludzie nie do końca wiedzą, z czym mają styczność i co im zagraża. Jednak każdy wie, że należy słuchać poleceń specjalistów. Panika nie jest wskazana.
Sandra Kubicka jeszcze niedawno była w Polsce, gdzie planowała zostać na dłużej. Niestety, decyzje rządu amerykańskiego zmusiły ją i jej narzeczonego do znacznie szybszego powrotu do Stanów aniżeli planowali. Sytuacja była mocno stresująca, ponieważ ani Kubicka, ani Kaio nie byli przygotowani na taki obrót spraw. Na szczęście udało im się kupić bilety na wcześniejszy lot.
"Udało się, uciekamy do domu. Mam nadzieję, że szybko wrócę do Polski, jak tylko otworzą granicę. Nie ma już ani wlotów ani wylotów do Stanów" - powiedziała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Póki co jednak nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie sytuacja się poprawi.