Shazza o nowotworze: "Choroba pojawiła się u progu pandemii"
Gwiazda disco polo opowiedziała o swoim nowotworze. Nie ma zamiaru rezygnować z pracy, a koncerty dają jej siłę, by walczyć z chorobą.
Shazza była prawdziwą ikoną polskiego show-biznesu lat 90. Jej najbardziej kultowe piosenki znali wszyscy, a rozbierana sesja w "Playboyu" sprzedała rekordowy nakład czasopisma. Kilka dni temu piosenkarka poinformowała w "Pytaniu na śniadanie", że cierpi na nowotwór. Mimo to nie załamuje się i nadal chce koncertować.
Teraz w rozmowie z "Super Expressem" opowiedziała, jak dowiedziała się o chorobie: - Moja choroba pojawiła się u progu pandemii, która była trudnym czasem dla nas wszystkich. Dla mnie dodatkowo, bo przyszło leczenie, więc musiałam szczególnie na siebie uważać. Poddałam się wówczas pierwszej chemioterapii. W tej chwili przechodzę przez kolejną terapię. Jestem pełna nadziei i wierzę, że uda mi się pokonać nowotwór.
W tym roku Shazza obchodzi jubileusz 30-lecia pracy scenicznej. Gwiazda powiedziała, że to właśnie praca pomaga jej walczyć z chorobą: - Praca zawodowa i spotkania z publicznością dają mi siłę i pozytywną energię do dalszej walki z chorobą. To mnie buduje wewnętrznie i czuję cały czas, że jestem potrzebna. Nagrywamy z Tomkiem nowe piosenki i teledyski, gramy koncerty, zarówno mniejsze jak i te dla dużych telewizji, których w związku z jubileuszem będzie kilka w tym roku.
Cerekwicka w lateksowym gorsecie jako? Shazza
Shazza powiedziała, że fani dodają jej otuchy: - Po niedzielnym koncercie mnóstwo ludzi życzyło mi zdrowia. Bardzo doceniam te miłe gesty. Również życzę wszystkim dużo zdrowia, bo ono w życiu jest najważniejsze. Proszę obserwujcie swój organizm, wykonując badania choćby te podstawowe, bo one mogą zmienić wiele.