Shia LaBeouf zgłosił się na leczenie. Został oskarżony o przemoc
Agencja, która współpracowała z aktorem, zerwała z nim kontrakt. Teraz Shia LaBeouf zgłosił się na leczenie.
FKA twigs i Shia LaBeouf rozstali się w 2019 r. Teraz wokalistka oskarża byłego partnera o to, że wykorzystywał ją seksualnie, zaraził chorobą weneryczną, a także stosował przemoc fizyczną, m.in. dusił. LaBeouf miał też trzymać w domu broń (a dokładniej kłaść ją przy łóżku, w którym para spała), wyznaczać zasady dotyczące tego, ile razy dziennie Tahliah może go dotykać, czy zmuszać ją do spania nago.
Adwokat wokalistki zaznaczył, że próbowali rozwiązać sprawę polubownie, jednak warunkiem było leczenie psychiatryczne, które miał podjąć Shia. Ponieważ LeBeouf tego nie zrobił, postanowili ujawnić sprawę, by "żadna kobieta nie była już narażona na nadużycia z jego strony".
Jakiś czas później te doniesienia potwierdziła inna była partnerka aktora – Sia. Stwierdziła, że LaBeouf także ją krzywdził.
Czarny rok dla światowego kina. Przez pandemię nie ma co oglądać
Na początku stycznia aktor rozstał się z Margaret Qualley. Nieoficjalnie mówi się, że to właśnie oskarżenia wobec aktora były powodem końca ich związku. Córka Andie McDowell znana z filmu "Pewnego razu w Hollywood" po rozstaniu wyjechała do Kanady.
Choć wydawać by się mogło, że pozycja LaBeoufa w branży filmowej jest stabilna, stracił kilka intratnych propozycji. Teraz okazuje się, że agencja, z którą był związany, również zerwała z nim kontrakt.
Aktor postanowił dobrowolnie zgłosić się na leczenie. Podobno od pięciu tygodni przebywa w zamkniętej placówce.