"Sinéad O’Connor miała rację, podarła zdjęcie papieża i została za to zaatakowana". Od skandalu minęło 30 lat
Sinéad O’Connor 30 lat temu na wizji podarła zdjęcie papieża Jana Pawła II. Została za to publicznie zlinczowana. Później okazało się, że nie pomyliła się, mówiąc o pedofilii w Kościele katolickim.
3 października 1992 r. Sinéad O’Connor pojawiła się w "Saturday Night Live". Jej występ wspominany jest do tej pory. Publicznie potępiła bowiem pedofilię, do której nagminnie dochodziło w Kościele katolickim. Piosenkarka zrobiła coś, co sprawiło, że przeszła do historii. Na wizji podarła na strzępy zdjęcie papieża Jana Pawła II, który miał wiedzieć o molestowaniu dzieci i nic z tym nie zrobić. Wtedy zaczęła się nagonka na gwiazdę. Krytykowano ją, a nawet hejtowano bez litości.
- Wszystko, przeciwko czemu protestowała Sinéad, to jak wyglądała i jej muzyka - wszystko to było tak ekscytujące. Kochałam to, za czym się opowiadała. Potem nastąpił ogromny atak na nią - mówi serwisowi Belfast Telegraph Kathryn Ferguson, reżyserka filmu "Nothing Compares", w którym pokazała efekty badań nad działalnością artystki w latach 1987-1993.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Do skandalicznego dla jednych, a odważnego dla innych aktu O'Connor doszło na początku października 1992 r. Dwa tygodnie później piosenkarka została wygwizdana przez tłum na koncercie z okazji 30-lecia pracy artystycznej Boba Dylana. To wtedy Frank Sinatra miał jej powiedzieć, że chce "skopać jej tyłek". Nie poparła jej też Madonna.
Po kilku latach okazało się, że Sinéad się nie myliła, wytykając Kościołowi jego przewinienia. Jan Paweł II dziewięć lat później zabrał głos w sprawie wykorzystywania seksualnego najmłodszych, a po kolejnych kilkunastu latach jego następca Franciszek błagał o przebaczenie za nadużycia Kościoła katolickiego wobec irlandzkich ofiar.
- Sinéad miała rację w wielu sprawach - twierdzi Ferguson. - I wszystko, o czym mówiła w tamtym czasie zatoczyło koło, co sprawia, że oglądanie tego przez współczesny obiektyw jest jeszcze bardziej absurdalne. To szokujące.
W Polsce o pedofilii w Kościele głośno mówią bracia Sekielscy. W 2019 r. ukazał się ich film "Tylko nie mów nikomu".