Smaszcz ostro o przemocowcach. "W naszym kraju mężczyznom wybacza się wszystko"
Paulina Smaszcz opublikowała długi wpis na Instagramie, w którym uderzyła w mężczyzn atakujących kobiety. Celebrytka jest zdania, że sami odpowiadamy społecznie i medialnie za chwalenie rozwodów czy wybaczanie przemocowcom.
Paulina Smaszcz od dłuższego czasu cieszy się sporym zainteresowaniem plotkarskich mediów. Jest to rzecz jasna efekt tego, że to właśnie ona zdradziła, jak wygląda relacja Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek. Od tamtej pory kobieta nie ustawała w uderzaniu w byłego męża. Wielokrotnie wypowiadała się o jej zdaniem nieeleganckim i nielojalnym zachowaniu Kurzajewskiego.
Wspominała o tym m.in. w rozmowach z Moniką Jaruzelską i Anną Zejdler. W tej ostatniej uderzyła przy okazji w koleżanki z branży, które skrytykowały jej emocjonalną reakcję. Wywołała w ten sposób ostrą przepychankę m.in. z Izabelą Janachowską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Najbardziej kosztowne rozwody. Mel Gibson stracił fortunę
Jednak ostatnimi czasy Smaszcz nie atakuje już Kurzajewskiego, bo jak wspominała w jednym z postów na Instagramie, chce, by miał jak najlepsze relacje ze swoimi synami. W swoim najnowszym wpisie napisała za to o przemocowych mężczyznach. Jak stwierdziła, "oświecony męski egoizm pozwala polskim mężczyznom atakować kobiety".
"Dzieje się to w mediach, na ulicach, w domach. Tyle gnębionych finansowo, psychicznie, zawodowo kobiet pisze do mnie swoje historie, a my wciąż jako społeczeństwo mentalnie stoimy w miejscu. W naszym kraju mężczyznom wybacza się wszystko, kobiecie nie wolno nic. To ONA ma zawsze ponosić konsekwencje, nosić brzemię związku i nosić włosienicę, bo przecież powinna się ukorzyć przed nim i przed światem, że pokazała jego prawdziwe oblicze, ośmieliła się go zostawić, wyraźnie dała sygnał, że 'enough is enough'" - czytamy.
Smaszcz ubolewa nad faktem, że społecznie i medialnie chwalimy rozwody, wybaczamy przemocowcom i promujemy związki taty-dziadka z młodą dziewczyną.
"Publikujemy ataki mężczyzn na kobiety, bo on chce udowodnić jakim jest samcem alfa, a tak naprawdę leczy swoje kompleksy. Kiedy w Polsce zaczniemy pomagać kobietom, zamiast je upokarzać? Gosiu, Karolino, Aniu, Tereso, Magdo, Natalio, Joasiu itd…, czy mogę publikować wasze przerażające, przykre, traumatyczne historie, żeby ludzie zaczęli myśleć, że im to się również może przydarzyć, że to się dzieje za ścianą? Pozostajecie bez pieniędzy, by walczyć w sądach, sądy czasem wydają się bezdusznym robotem drwiącym z Temidy i waszego nieszczęścia" - napisała.
"Dlaczego nie możemy żyć dalej godnie, po swojemu, w spokoju? Nie chodzi o zemstę, chodzi o pokazywanie rzeczywistości, która po waszych historiach przeraża mnie jeszcze bardziej, że społecznie nie dzieje się nic, żeby zmienić NASZ/WASZ los. Czekam na wasze zdanie. Waszą zgodę lub odmowę. Jak zawsze macie do dyspozycji moje profile, stronę www.paulinasmaszcz.com, adres e-mail i telefon" - zakończyła była żona Kurzajewskiego.
Trwa ładowanie wpisu: instagram