Małgorzata Socha
Co ciekawe, uwiódł mnie chyba właśnie nie siłą, ale tym, że dał się sobą opiekować po tym, jak miał wypadek w Tatrach. Spadł z ponad 200 metrów, przeżył tylko dlatego, że założył dwa plecaki - jeden z tyłu, drugi z przodu. Myślę, że to właśnie jego słabość spowodowała, że zbliżyliśmy się do siebie - wspomina.