Sprzedał dom. Travolta wyprowadza się od scjentologów
John Travolta sprzedał na Florydzie dom. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że hollywoodzki gwiazdor nabył tę posiadłość ze względu na bliskość kościoła i siedziby scjentologów. Czyżby oznaczało to, że Travolta zakończył znajomość z kontrowersyjną grupą wyznaniową?
Piękna posiadłość Travolty położona jest na Florydzie nad Zatoką Meksykańską w mieście Clearwater. Obejmuje ponad 1,2 akra ziemi. Jak zostało napisane w ofercie sprzedaży, ma do zaoferowania wspaniałe, panoramiczne widoki na wybrzeże i zapełnia optymalną prywatność. Plan piętra składa się z pięciu apartamentów z sypialniami od strony portu, dwupiętrowego pokoju rodzinnego, jadalni, kuchni i przestrzeni śniadaniowej.
Wszystko pięknie brzmi i wygląda, jednak Travolta kupił posiadłość nie tylko z powodu jej uroków. Bardzo blisko niej, nie dalej niż milę, znajduje się bowiem siedziba Kościoła Scjentologicznego. Warto dodać, że dla wyznawców doktryny scjentologicznej Clearwater jest prawdziwą mekką. Swoją posiadłość ma tam także Tom Cruise oraz Kirstie Alley (grała z Travoltą w filmach z cyklu "I kto to mówi"), która jest właścicielką kompleksu wielorodzinnego na nabrzeżu.
Scjentolodzy w Polsce. Najwięcej pojawiło się ich po śmierci Jana Pawła II
Pod względem finansowym dom w Clearwater był dla Travolty bardzo udaną inwestycją. Hollywoodzki aktor kupił go w 2017 roku za 3 mln dol. Po czterech latach sprzedał za 4 mln dol. Początkowa oferta wynosiła 4,65 mln dol.
John Travolta postanowił sprzedać posiadłość po śmierci żony, która przed rokiem przegrała walkę z rakiem piersi. Niewykluczone, że to smutne wydarzenie mogło nadszarpnąć jego wiarę w doktrynę scjentologów. Hollywoodzki aktor do Kościoła scjentologicznego należy od 1975 roku. Nie tak dawno powiedział: "Przez ponad 40 lat nie wydarzyło się nic, co mogłoby sprawić, że będę mówił o Kościele w negatywnym kontekście. Przeszedłem w życiu wiele trudności, ale pomoc otrzymałem tylko od strony wspólnoty, do której należę". Nieco bardziej krytycznie o Kościele wypowiadał się po śmierci partnerki.