Niepisane prawo
Agata przyznaje, że choć więź między nią a Sylwią nigdy nie została usankcjonowana prawnie, nie było to konieczne. Ta adopcja powstała między nimi jak niepisane prawo.
- Miałam już dwójkę dzieci, ale obecność Sylwii dopełniła naszą rodzinę. Od razu czułam, że to nie będzie jednorazowy epizod. No i zyskałam świetną przyjaciółkę. (...) Na moich oczach stała się piękną, dojrzałą kobietą.
Trzeba przyznać, że historia Agaty i Sylwii jest niezwykle wzruszająca.