Szczere wyznanie przybranej córki Agaty Młynarskiej: "Jestem córką alkoholika"
Wyjątkowa rozmowa
Agata Młynarska wraz z przybraną córką Sylwią Mor pojawiły się na okładce "Vivy" i udzieliły magazynowi szczerego wywiadu dotyczącego ich relacji. Już od 19 lat kobiety łączy wyjątkowa więź. Ostatnio w ich życiu zaszła prawdziwa rewolucja. Sylwia wyszła za mąż, a znana dziennikarka nie ukrywała poruszenia tym faktem. Jak to się stało, że dziewczynka z domu dziecka trafiła pod dach gwiazdy dziennikarstwa?
Agata polubiła Kubę
Ostatnio wielu wzruszeń dostarczył ślub Sylwii. Młynarska w pełni zaakceptowała jej męża, choć ponoć w przypadku poprzednich chłopaków dziewczyny bywała krytyczna. Agata służyła radą, ale ostateczny wybór zawsze był podejmowany przez Sylwię.
- Moje przekonywanie się do Kuby trochę trwało, ale wreszcie podjęłam męską decyzję: To jest człowiek, z którym chcę spędzić życie. Agata dała mi wolność, wiedząc, że ostateczną decyzję podejmę sama. Fajnie jest wysłuchać rady, żeby utwierdzić się w swoim zdaniu, albo rozwiać jakieś wątpliwości. Ale to ja muszę wykreować swoje dorosłe życie - wyznała Mor w wywiadzie dla "Vivy".
Okazuje się, że zakochani długo pracowali nad swoim związkiem...
Musiał jej coś udowodnić
Testem dla relacji Sylwii i Kuby okazał się jej pobyt w Londynie. Chciała sprawdzić, czy jest w stanie żyć i mieszkać w innym kraju. On przyjechał do niej na chwilę, ale chciał układać swoje życie w Polsce.
- Dla Kuby to też był wtedy bardzo trudny czas. Kiedy postanowiłam wyjechać, musiał przewartościować swoje życie - wyznała Sylwia w "Vivie".
- I stwierdzić, że dla niego jesteś najważniejsza na świecie. A ty bardzo potrzebowałaś, żeby ci pokazał, że jesteś dla niego wszystkim. Musiał opuścić bezpieczne gniazdo u swoich rodziców, przyjechać do Sylwii, zaopiekować się nią i powiedzieć, że będą razem - dodała Agata.
Młynarska i Mor ze szczegółami zdradziły też, w jaki sposób się poznały.
Ojciec pił, a matka nie dawała wsparcia
Jak to się stało, że Sylwia trafiła do domu dziecka, mimo że miała oboje rodziców?
- Moja mama po prostu nigdy nie dorosła do roli matki. Nie potrafiła wziąć za nas odpowiedzialności, nie dawała nam poczucia bezpieczeństwa. A ojciec... Jestem DDA, Dorosłym Dzieckiem Alkoholika. Każdy kto to przeżył, wie, o czym mówię. Rodzice nałożyli na mnie obowiązek opieki nad młodszym rodzeństwem. Chciałam powiedzieć: "nad moimi dziećmi" - mówi Sylwia w "Vivie".
- Była dla nich mamą, kiedy miała siedem, osiem lat. Opiekowała się pięciorgiem młodszych dzieci, przewijała, dbała. Mogła odetchnąć dopiero wtedy, gdy wylądowała w domu dziecka w Pawłówce - dodaje Młynarska.
Pod dach Agaty Młynarskiej
Młynarska poznała swoją przyszywaną córkę, gdy ramach akcji "I ty możesz zostać Świętym Mikołajem" odwiedziła z kamerą jeden z domów dziecka.
- Było bardzo mroźno, wszystkie dzieci kłębiły się tam wokół mnie, a ja musiałam wybrać te, które wystąpią przed kamerą i opowiedzą o swoich marzeniach i prośbach do Świętego Mikołaja. Jednym z tych dzieci była Sylwia, która zadała mi pytanie tak ważne dla naszej przyszłości: czy od Świętego Mikołaja może dostać w prezencie odwiedziny w moim domu. (...) Obiecałam tej małej dziewczynce, że Święty Mikołaj na pewno spełni jej życzenie - zdradza Agata w "Vivie".
Niepisane prawo
Agata przyznaje, że choć więź między nią a Sylwią nigdy nie została usankcjonowana prawnie, nie było to konieczne. Ta adopcja powstała między nimi jak niepisane prawo.
- Miałam już dwójkę dzieci, ale obecność Sylwii dopełniła naszą rodzinę. Od razu czułam, że to nie będzie jednorazowy epizod. No i zyskałam świetną przyjaciółkę. (...) Na moich oczach stała się piękną, dojrzałą kobietą.
Trzeba przyznać, że historia Agaty i Sylwii jest niezwykle wzruszająca.