T.I. wyrzucony z obsady "Ant-Mana". Wraz z żoną został oskarżony o molestowanie seksualne
T.I. prawdopodobnie nie wróci na plan zdjęciowy trzeciej części "Ant-Mana". Raper i jego żona, Tameka Harris, zostali oskarżeni o molestowanie seksualne. Para zaprzecza jednak zarzutom.
T.I. wcielał się w rolę Dave’a, przyjaciela Scotta Langa (w tej roli Paul Rudd), w "Ant-Manie" z 2015 r. i jego sequelu "Ant-Man and The Wasp" z 2018 r. Wielu fanów oczekiwało, że raper powróci w nadchodzącej trzeciej części serii, "Ant-Man and The Wasp: Quantumania". Z doniesień Hollywood Reporter wynika jednak, że muzyk nie wystąpi w filmie, którego premiera planowana jest na 2022 r. Z kolei serwis Variety dodał, że nieobecność T.I. w produkcji Marvela nie ma związku z niedawnymi zarzutami przeciwko niemu i jego żonie.
T.I. i jego żona Tameka Harris usłyszeli wiele zarzutów dotyczących wykorzystywania seksualnego, którym małżeństwo zaprzeczyło. Cztery kobiety oskarżyły parę o zażywanie narkotyków i napaści seksualne, w tym dwa przypadki gwałtu, które rzekomo miały miejsce w Georgii i Kalifornii. Prawnik Tyrone A. Blackburn wysłał listy do prokuratorów stanowych i federalnych w celu przeprowadzenia dochodzenia, w których stwierdził, że do wspomnianych sytuacji doszło już ponad dekadę temu, począwszy od 2005 r., a skończywszy na 2017 lub 2018 r.
W dokumentach opisano rzekome wykorzystywanie seksualne, przymuszanie do spożycia nielegalnych narkotyków, porwanie, groźby terrorystyczne i fałszywe uwięzienie "na polecenie TI, pani Harris i ich współpracowników lub pracowników", a także domniemane przypadki zastraszania, napaści i nękania o charakterze nieseksualnym.
Większość klientów wymienionych w listach jest anonimowa. Steve Sadow, prawnik T.I. i Tameki, również zabrał głos w tej kontrowersyjnej sprawie. "Clifford (T.I.) i Tameka Harris całkowicie zaprzeczają tym bezpodstawnym zarzutom. Jesteśmy przekonani, że jeśli te roszczenia zostaną dokładnie i rzetelnie zbadane, nie dojdzie do wszczęcia żadnego postępowania" - czytamy w oświadczeniu adwokata.
"Te zarzuty to nic innego jak kontynuacja obskurnej kampanii, która rozpoczęła się w mediach społecznościowych. Harrisowie błagają wszystkich, aby nie dali się nabrać na te oczywiste próby manipulowania prasą i nadużycia wymiaru sprawiedliwości" - dodał..