Mam trzydzieści lat, więc o dwa razy więcej niż przeciętny czytelnik tego magazynu. Sama wiele lat temu wraz z koleżankami czytałam w tajemnicy przed rodzicami te pstrokate strony słabej jakości papieru. Czy to pismo dziś jest czymś innym, niż pamiętamy? I dlaczego nagle mówi o nim PiS-owski polityk?