Trudno było o ślub w tajemnicy
Joanna Liszowska nie mogła pozwolić sobie na luksus prywatnego ślubu. O wydarzeniu wiedzieli wszyscy. Paparazzi na długo przed ceremonią ustawiali się przed kościołem.
Zrobienie zdjęcia nie należało jednak do najłatwiejszych zadań. Młodą parę obstawili ochroniarze, którzy osłaniali auto białymi parasolami.
Przez szybę pokaźnego Ferrari dostrzec można było koronki zdobiące suknię Joanny. Dopiero po chwili wszyscy zobaczyli, jak wyglądąła.
Zresztą, spójrzcie na kolejne zdjęcia.