"To koniec jej kariery". Ekspert dosadnie ocenia aferę wokół Janoszek
"Cokolwiek zrobi Natalia, no nie chciałbym być na jej miejscu. Za żadne pieniądze" - pisze na Twitterze Wojtek Kardyś. Dosadnie też ocenia, jakie powodzenie ma Natalia Janoszek w batalii sądowej z Krzysztofem Stanowskim po jego głośnych materiałach.
Obszerny, bo blisko trzygodzinny materiał Krzysztofa Stanowskiego, w którym dowodził, że "nabrała wszystkich", mówiąc o swojej oszałamiającej karierze, odbił się szerokim echem w mediach. Tak tradycyjnych, jak i społecznościowych. Bardziej nawet niż pierwszy czy cała seria prześmiewczych materiałów na temat celebrytki.
Stanowski przyznał otwarcie, że narusza postanowienie sądu, ale uznał, że nie może postąpić inaczej. Co prawda zarówno celebrytka, jak i jej agent zapowiadali, że pozwą dziennikarza na pokaźną kwotę zadośćuczynienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Stanowski ponownie MIAŻDŻY Natalię Janoszek. Jest gotowy na proces?
To jednak nie zraziło Stanowskiego i stworzył dobrze udokumentowany materiał. W dyskusji głos zabrał nawet mecenas Piotr Kaszewiak, który z właściwym dla siebie humorem ocenił, że nawet jeśli do procesu dojdzie, to wynik i tak będzie najprawdopodobniej korzystny dla Stanowskiego.
Sprawą żywo interesują się znawcy i eksperci od marketingu, PR czy mediów społecznościowych. W sieci pojawiają się opinie, że w razie procesu to Stanowski ma się czego obawiać. Tymczasem pojawił się głos na chłodno oceniający obecną sytuację Natalii Janoszek.
- W mojej opinii, to jest koniec jej dotychczasowej kariery - stwierdził wykładowca akademicki Wojtek Kardyś.
Kardyś to ekspert, aktywnie piszący na Twitterze o tematach dotyczących mediów społecznościowych, public relations, marketingu i reklamy, popkultury, a nawet sztucznej inteligencji.
On też z zainteresowaniem obserwuje przypadek Natalii Janoszek. Kardyś jednoznacznie ocenia, że jej pozycji w show-biznesie nie da się już uratować.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Wizerunkowo tu nie ma czego ratować. Fakty i dowody są miażdżące. To kwestia czasu jak na tej fali pojawią się zaraz osoby z byłej jej ekipy czy "znajomi", którzy opowiedzą serwisom plotkarskim więcej takich smaczków. Żaden reklamodawca nie zaryzykuje by się u niej pojawić" - dodaje.
Ocenił także, że w gruncie rzeczy Janoszek ma dwa wyjścia z sytuacji – po pierwsze odsunąć się w cień i na jakiś czas zniknąć. Zadbać o swoją psychikę i odbudować wizerunek, by wrócić później niczym "feniks z popiołów". Tu zaznacza jednak, że to karkołomny wyczyn, bo zbyt wiele osób czuje się oszukanych.
Innym wyjściem zaś jest zbicie kapitału na kontrowersji i wykorzystanie narracji Stanowskiego na swoją korzyść. Jednak ekspert odradza jej sądową batalię z dziennikarzem.
"Najgorsza opcja. Ogromny koszt, duża możliwość przegranej i kompromitujące zeznania. To się raczej nie wydarzy" - podsumowuje.