Tom Hanks nie ma szacunku do ludzi bez maseczek. Mocny komentarz
Tom Hanks i jego żona byli jednymi z pierwszych gwiazd, u których wykryto koronawirusa. Aktor jest już zdrowy i angażuje się w walkę z pandemią, apelując do ludzi, by nie przyczyniali się do roznoszenia wirusa. Ci, którzy tego nie robią, nie mają jego szacunku.
Tom Hanks promuje właśnie swój najnowszy film "Greyhound", w którym wcielił się w dowódcę floty w czasie drugiej wojny światowej. Produkcja zbiera wysokie noty i choć nie jest to "Szeregowiec Ryan na morzu", to z pewnością warto się nią zainteresować (premiera na Apple TV 10 lipca). Przy okazji rozmów o filmie Hanks odniósł się do twierdzeń, że noszenie maseczek nie jest już potrzebne. Aktor ma na ten temat kompletne inne zdanie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Nie rozumiem. Po prostu tego nie rozumiem. To jest najprostsza rzecz, którą każdy z nas może zrobić. Jeżeli ktoś chce dyskutować na temat robienia chociaż minimalnej rzeczy dla innych, nie zaufałbym mu z prawem jazdy – mówił Tom Hanks w filmiku opublikowanym w mediach społecznościowych.
- Prowadząc samochód, trzeba przestrzegać ograniczeń prędkości, używać kierunkowskazów, nie wjeżdżać w przechodniów. Jeżeli nie potrafisz tego zrobić, rozumiem, nie powinieneś siadać za kierownicą. Ale jeżeli nie możesz zakładać maseczki, myć rąk i zachowywać dystansu od innych… po prostu tego nie rozumiem. Nie mam dla ciebie szacunku, człowieku. Nie kupuję twoich argumentów – skwitował Tom Hanks.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Przypomnijmy, że Tom Hanks chorował przez blisko 3 tygodnie. Koronawirusem zaraził się podczas pobytu w Australii. Dzięki pomocy lekarzy u gwiazdora i jego żony objawy ustąpiły. Mogli wrócić do rodzinnych Stanów i stamtąd zaczęli udzielać wywiadów, w których opowiadali o swojej walce z koronawirusem.
- Dowiedzieliśmy się właśnie, że mamy w sobie przeciwciała na wirusa – przyznał w jednym z programów, upraszczając nieco sprawę. Aktor oznajmił wtedy, że razem z Ritą oddaje osocze dla naukowców.
- Nie tyle, że zostaliśmy o to poproszeni. Powiedzieliśmy: "chcecie naszą krew? Możemy oddać osocze?". Fakt jest taki, że będziemy oddawać je do tych miejsc, gdzie pracuje się - jak chciałbym to nazwać - nad Hank-ccine - powiedział Tom (gra słów; z ang. "vaccine" to szczepionka).