Oczko w głowie ojca
W autobiografii Tomasza Lisa nie zabrakło również fragmentu o wyborze imienia dla pierwszej córki. Miało ono nawiązywać do ojczyzny.
"Urodziła się w Waszyngtonie, więc miała także amerykańskie obywatelstwo, jednak zawsze w zdecydowanie lepszym nastroju była, gdy samolot brał kurs na Warszawę i Okęcie. Jej imię, które miało być proste, a jednocześnie jasno powiązane z Polską, okazało się swoistą przepowiednią. Choć jeszcze rok wcześniej Pola nie miała być wcale Polą. Faworytami w wyścigu byli Martyna i Jędrzej" - napisał Tomasz Lis.